
Każdego roku wykonują około dwóch milionów kroków. W ciągu swego życia człowiek przemierza na nich około 180 tys. kilometrów. Stopy – jaką sprawnością muszą się codziennie wykazywać! Śmiało możemy powiedzieć, że obok tak ważnych organów jak serce czy mózg, są podstawą naszej egzystencji. A jednak żadnej innej części ciała nie traktujemy tak bardzo po macoszemu. Dane specjalistów są alarmujące. Tylko co drugi dorosły człowiek ma zdrowe stopy. Aż siedem osób na dziesięć stale lub okresowo cierpi na różne dolegliwości stóp. Wiele z nich to nie tylko problemy natury kosmetycznej. Choroby cywilizacyjne – cukrzyca, nadciśnienie, otyłość, niewydolność żylna – sprzyjają powstawaniu poważnych chorób stóp i nóg. W wielu krajach Europy prężnie rozwija się podologia, nowa dziedzina kosmetologii, nastawiona na kompleksową pielęgnację stóp. W naszym kraju podologia jest nadal mało znana.
– Ortopedzi zajmują się chorymi stawami stopy i jej zniekształceniami, angiolodzy schorzeniami tętnic i żył kończyn dolnych, interniści cukrzycą i jej powikłaniami m.in. stopą cukrzycową. Podolog nie jest lekarzem, ale musi posiadać wiedzę medyczną ze wszystkich trzech specjalności, musi właściwie zdiagnozować chorą stopę i wiedzieć, do jakiego specjalisty skierować osobę z problemami w obrębie kończyn dolnych. Poza tym podolog pielęgnuje stopy w sposób znacznie wykraczający poza tradycyjny pedikur – opowiada mgr Anna Biolik, kosmetolog, wykładowca w Śląskiej Wyższej Szkole Medycznej w Katowicach, która jako pierwsza w Polsce w tym roku uruchamia podyplomowe studia medyczne z zakresu podologii.
Podolog może np. przeprowadzać zabiegi na stopie cukrzycowej, przy schorzeniach grzybicy stóp i paznokci. Ma do dyspozycji szerszy wachlarz środków niż kosmetyczka, np. przy pomocy opatrunków i ortez wykonuje korekcję zdeformowanych palców stóp. – Dokuczliwe modzele, wrastające paznokcie, choroby wałów paznokciowych, źle gojące się rany to objawy, z którymi pacjent najczęściej szuka pomocy w gabinecie kosmetycznym. U części chorych są to objawy poważnych schorzeń takich jak: miażdżyca tętnic kończyn dolnych, cukrzyca, przewlekła niewydolność żylna, choroba reumatyczna, niewydolność naczyń limfatycznych, itp. Nieprawidłowe postępowanie, np. wykonanie rutynowego zabiegu kosmetycznego, może okazać się dla chorego katastrofalne w skutkach doprowadzając nawet do amputacji kończyny" - ostrzega dr Eugeniusz Majewski, specjalista chirurgii naczyniowej z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Tychach. Jego zdaniem umiejętność prawidłowego rozpoznania, a w konsekwencji optymalne dla pacjenta leczenie nie jest łatwe. – Często konieczna jest diagnostyka wysokospecjalistyczna, na którą niemała część chorych trafia bardzo późno. Większość pacjentów sugeruje, że „nie wiedziało, do kogo się zgłosić – zauważa dr Majewski.
W Polsce nie ma jeszcze zawodu „specjalisty pielęgnacji stóp”. Gabinety podologiczne dopiero zaczynają powstawać. Tymczasem w innych krajach Unii Europejskiej zawód podologa zyskuje coraz większą popularność, także z powodu wydłużania się długości ludzkiego życia. Osoby starsze, ze względu na ograniczoną sprawność ruchową i często przewlekłe choroby, wymagają regularnej pielęgnacji stóp. W Niemczech od 2002 roku podolog należy do zawodów medycznych. Aby uzyskać tytuł, trzeba ukończyły dwuletnie, dzienne studium podologiczne i zdać państwowy egzamin. W Stanach Zjednoczonych podolog musi ukończyć 4-letnie studia medyczne.
Mimo, że coraz częściej prowadzone są kursy i szkolenia specjalistyczne z tej dziedziny, najczęściej w ramach kosmetologii, podologów pracujących w Polsce jest niewielu, a pracy dla nich ogrom – podsumowuje dr Majewski. – Dlatego dobrze się stało, że problem został zauważony przez Śląską Wyższą Szkołę Medyczną w Katowicach. Miejmy nadzieję, ze wraz ze wzrostem wykształconej, profesjonalnej kadry z zakresu podologii wzrośnie także świadomość społeczeństwa, które zacznie bardziej dbać o swoje stopy – dodaje lekarz.